Nie wiem, czy Marta Kaczyńska czuje się obrażona słowami, które płyną z ust blogerów w kierunku innych blogerów. Mnie jest po prostu przykro. Może nie obraziłam się na ament, ale na pewno słowa Wiesławy, Rafała Brody i Carcajou mnie dotknęły i uraziły. Jest mi przykro, że stawiacie mnie obok ludzi, przeciw którym dotąd trzymaliśmy front w sprawie Smoleńska. Bo to nie ja się tam ustawiłam. To wy wpychacie do rodziny wadamsów na siłę, niesprawiedliwie i przede wszystkim nieprawdziwie Martę Kaczyńską, Gini, mnie i wielu innych ludzi.
I to jest dosyć śmieszne, bo do tej pory ceniliśmy się za posiadanie własnego zdania. Tylko przypadkiem było ono takie samo, ale był to pogląd każdego z nas osobno. A teraz... zupa niesolona..